Art. 15 ust. 1 ustawy z dnia 8 stycznia 1993 r. o podatku od towarów i usług oraz o podatku akcyzowym stanowi, iż obrotem jest kwota należna z tytułu sprzedaży towarów, pomniejszona o kwotę podatku (tj. kwota neto). Natomiast kwota należna, zgodnie z tym samym przepisem, obejmuje całość świadczenia należnego od nabywcy. Skoro więc z umowy wynikać będzie kwota ogólna przypadająca do zapłaty, tę kwotę, obejmującą także odsetki, należy uznać za stanowiącą podstawę opodatkowania.
W tym zakresie w latach poprzednich opinie wyrażane w literaturze podatkowej, jak również w orzecznictwie sądowym, nie były jednolite. Ostatecznie, jak się wydaje, kwestię tę rozstrzygnął Sąd Najwyższy w wyroku z 26 maja 2000 r. (sygn. akt III RN 166/99). W sprawie tej Naczelny Sąd Administracyjny (ośrodek zamiejscowy w Szczecinie) uznał, że odsetki w przypadku sprzedaży ratalnej nie stanowią elementu ceny sprzedaży, nie podlegają wiec opodatkowaniu podatkiem VAT wg tej samej stawki, co sprzedawany towar. Uznając ten wyrok za błędny, rewizję nadzwyczajną wniósł Pierwszy Prezes Sądu Najwyższego. Sąd Najwyższy uznał, że rewizja jest zasadna. Orzekł, że rację miały organy podatkowe, uznając, iż odsetki związane z rozłożeniem płatności na raty, stanowią część ceny, a nie tzw. świadczenie uboczne, i - w konsekwencji - podlegają opodatkowaniu na tych samych zasadach, jak tzw. należność główna.
Naturalnie, każda sprawa ze względu na odmienne okoliczności, musi być rozpatrywana odrębnie. Zastosowanie ww. stanowiska nie byłoby już oczywiste np. w sytuacji, gdyby cena wynikająca z umowy sprzedaży nie zawierała żadnych odsetek, umowa wskazywałaby bliski termin płatności, zaś po pewnym okresie sprzedawca, ze względu na brak zapłaty, udzielił dłużnikowi pożyczki, którą ten spłaciłby swoje zobowiązanie z tytułu zakupu samochodu, a następnie spłacałby pożyczkę z odsetkami. W takiej sytuacji można byłoby bronić tezy, że faktycznie są to dwie niezależne od siebie umowy. Jednak także ocena takich umów leży w gestii organów podatkowych czy kontroli skarbowej. Organy te mają prawo do badania, czy w rzeczywistości strony umowy nie stworzyły jedynie pozorów danej sytuacji, tj. czy dokumenty faktycznie oddają zamiary stron. Nawet zatem, gdy - formalnie rzecz biorąc - z dokumentów jednoznacznie wynikałoby, że zawarto dwie niezależne od siebie umowy, nie można wykluczyć, że organy te zasadnie uznałyby, iż w rzeczywistości miała miejsce ukryta sprzedaż na raty. W takiej sytuacji sprzedawca musiałby zapłacić podatek VAT od odsetek wraz z odsetkami, 30-procentową sankcją, wreszcie wystąpiłoby zagrożenie karno-skarbowe.